Kochani!
Pan Bóg i aniołowie czuwali nad nami, więc szczęśliwie dotarłyśmy do Pietropawłowska. Podróże w Rosji są fascynujące, zwłaszcza wtedy, gdy leci się samolotem typu Antonow. Trzęsie nieźle, huczy głośno. Tego się mnie da opisać, to trzeba samemu przeżyć. My przeżyłyśmy.
Powoli wchodzimy na nowo w rytm kamczackiego życia. Ustaliłyśmy plan naszego dnia, aby modlitwa i praca wzajemnie się dopełniały. Codzienne dzielenie się Słowem Bożym pomaga nam rozeznawać Wolę Bożą, dostrzec zakamarki serca, które są pozamykane, a potrzebują uzdrowienia. P. Bóg dotyka także naszych serc poprzez codzienną adorację. Jakaż to dla nas łaska! Poprzez adorację, Eucharystię i Liturgię Godzin jesteśmy wszystkie tak blisko siebie na całym świecie. Gdy na Kamczatce zaczyna się nowy dzień, na drugiej półkuli kończy się poprzedni. Nasz Pan Jezus Chrystus wielbiony jest nieustannie! No tak, felicjanki opanowały światJ.