sobota, 30 kwietnia 2011
PO PROSTU BYĆ
Wieczorem dzwoni Oksana, mówiąc że z Fiodorem jest bardzo źle. Zabieramy oleje i z Ks. Janem jedziemy do Niego. Przyjmuje sakrament chorych, niestety bez komunii, jest za słaby. Dziś wigilia Bożego Miłosierdzia. Odmawiamy przy Nim i za Niego koronkę. Oksana płacze, przytulam Ją. Ile miłości ma w sobie ta kobieta. Obserwuję jak delikatnie głaszcze rękę swojego męża, jak mówi do niego, jak go poprawia na łóżku. Jest sama. Mówię do Niej : Jesteś bohaterką. Jaką bohaterką? – odpowiada - To mój mąż i muszę być z nim do końca. Co za świadectwo miłości!
wtorek, 26 kwietnia 2011
FIODOR
Znowu w drodze. Tym razem do wioski Николаевка, do Fiodora. To około 40 km od Pietropawłowska. Fiodora poznaliśmy niedawno, dwa miesiące temu. Z pochodzenia jest Polakiem, ochrzczonym w Kościele katolickim. Choroba nowotworowa przykuła Go do łóżka. Jego żona Oksana (prawosławna) widząc, że jest z Nim bardzo źle poszła do cerkwi, by udzielono Mu sakramentów. Niestety nikt z cerkwi nie przyszedł, dlatego zaczęli szukać katolickiej parafii i znaleźli numer telefonu w Internecie. I tak po 40 latach P. Bóg odnalazł Fiodora. Tyle bowiem lat nie przystępował do sakramentów. Jego brat Stanisław powiedział, że nie wiedzieli, że na Kamczatce jest Kościół katolicki. Zaprzyjaźniliśmy się z rodziną. Zaczęli przychodzić na Mszę św. Dziś Eucharystię przeżywaliśmy przy łóżku Fiodora. Niestety był tak słaby, że komunii nie mógł przyjąć. Co będzie z Nim dalej? Wszystko w rękach Bożych. Modlimy się za Niego.
poniedziałek, 25 kwietnia 2011
ZA KULISAMI...
Oktawa Zmartwychwstania Pańskiego trwa! Dzielimy się naszymi przygotowaniami, przeżyciami paschalnymi w krótkiej kronice zdjęciowej takiej troszkę od… kuchni! Będziecie choć przez chwilę wizualnie z nami. I wiadomość z ostatniej chwili, po pięknej, słonecznej pogodzie w Niedzielę Zmartwychwstania, dziś w poniedziałek Wielkanocny pada śnieg!
S. Donata przygotowuje gipsowe baranki dla parafian, naszych sąsiadów i …. kogo P. Bóg nam podeśle. Pytanie, które nurtowało tych, którzy je otrzymali było następujące: A dlaczego czerwona chorągiewka? Ileż radości przyniósł mały, gipsowy baranek!
Jeszcze tylko przylepić literki i kolejny element dekoracji wielkanocnej będzie gotowy. W końcu to najważniejsze słowa!
Ks. Jan ćwiczy Exultet. Namęczył się troszkę. Dobrze, że ma pozakreślane udarienia, czyli akcenty.
CIEMNICA
BOŻY GRÓB
Na poświęcenie pokarmów przyszła do nas nasza prawosławna sąsiadka ze swoimi paschami (czyli babkami). Było to dla Niej wielkie przeżycie. O nas mówi – moje siostry.
Była już noc, był śnieg i była wielka radość w sercu, bo na Wigilię Paschalną przyszło…20 parafian! U nas P. Jezus zmartwychwstał najszybciej!
Po nocnym świętowaniu, czas na poranne, świąteczne śniadanie. Dobrze, że jajek na Kamczatce nie brakuje.
S. Donata przygotowuje gipsowe baranki dla parafian, naszych sąsiadów i …. kogo P. Bóg nam podeśle. Pytanie, które nurtowało tych, którzy je otrzymali było następujące: A dlaczego czerwona chorągiewka? Ileż radości przyniósł mały, gipsowy baranek!
Jeszcze tylko przylepić literki i kolejny element dekoracji wielkanocnej będzie gotowy. W końcu to najważniejsze słowa!
Ks. Jan ćwiczy Exultet. Namęczył się troszkę. Dobrze, że ma pozakreślane udarienia, czyli akcenty.
CIEMNICA
BOŻY GRÓB
Na poświęcenie pokarmów przyszła do nas nasza prawosławna sąsiadka ze swoimi paschami (czyli babkami). Było to dla Niej wielkie przeżycie. O nas mówi – moje siostry.
Była już noc, był śnieg i była wielka radość w sercu, bo na Wigilię Paschalną przyszło…20 parafian! U nas P. Jezus zmartwychwstał najszybciej!
Po nocnym świętowaniu, czas na poranne, świąteczne śniadanie. Dobrze, że jajek na Kamczatce nie brakuje.
BABUSZKA AGNESA
Dla nas Poniedziałek Wielkanocny to dalszy ciąg świętowania. Nie świętują już nasi bracia prawosławni, to normalny dzień pracy. Po południu pojechaliśmy do Babuszki Agnesy, aby razem z Nią uczestniczyć w Eucharystii. Wspólny śpiew, modlitwa, spotkanie tak wiele dają radości i to obustronnej. Oczywiście przymusowo było чай, bez tego spotkanie nie jest ważne. Żeby to tylko było picie herbaty. Kochana babuszka Agnesa pomimo swego wieku, przygotowała sama… odświętny stół. Martwiła się tylko, czy galareta będzie nam smakować, bo zapomniała dodać do niej liść laurowy
sobota, 23 kwietnia 2011
PASCHA 2011
XРИСТОС ВОСКРЕС!
Kochani!
Niech w Waszych sercach, na Waszych ustach
nieustannie brzmią słowa:
CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ!
Bądźcie świadkami Jezusa, który ŻYJE!
BŁOGOSŁAWIONEJ PASCHY!
Z radosnym ALLELUJA!
S. Donata, S. Jana, Ks. Krzysztof, Ks. Jan i parafianie z Kamczatki
niedziela, 17 kwietnia 2011
KRÓL
Z zewnątrz wszystko wskazuje, że zbliżają się Święta Bożego Narodzenia… bo śnieg wkoło. Tymczasem gałązki palmowe w rękach mówią co innego, to nadchodzi Pascha! Na szczęście bazie zdążyły zakwitnąć. Procesyjnie przed Eucharystią weszliśmy do kaplicy ze śpiewem HOSANNA! Rozpoczyna się СТРАСТНАЯ НЕДЕЛЯ – WIELKI TYDZIEŃ. Niech przedświąteczne zabieganie nie zasłoni nam najważniejszego – trwania przy Jezusie i wtulenia się w krzyż. Trzeba umrzeć, aby żyć. Nie ma nowego życia bez uprzedniej śmierci. Trudno się na to nam zgodzić… Modlimy się, aby Duch Święty wprowadził nas podczas przeżywania tego tygodnia, a zwłaszcza Triduum Paschalnego w milczenie i miłość.
ŻYWE SŁOWO
Już po rekolekcjach…. Za każdą modlitwę serdeczne Deo gratias.
Ks. Jan dzielnie się spisywał. To całkiem inny klimat rekolekcyjny niż w Polsce. Garstka wiernych, wytrwałych parafian: Albert, Olga, Rano, Galina… wsłuchani w Słowo, a reszta zabiegana bez czasu dla P. Boga. Nie ma się co dziwić, wiara jest wciąż płytka, taka od wielkich Świąt. Potrzeba naszym parafianom i całej Kamczatce powiewu Ducha Świętego i ogromnej tęsknoty za Bogiem. Nam oczywiście również! Nie poddajemy się zwątpieniu, że nie warto, że marne owoce, że tak mało… P. Bóg nie przelicza! Po to tu jesteśmy, aby jeszcze bardziej używać swoich kolan i serc.
Ks. Jan dzielnie się spisywał. To całkiem inny klimat rekolekcyjny niż w Polsce. Garstka wiernych, wytrwałych parafian: Albert, Olga, Rano, Galina… wsłuchani w Słowo, a reszta zabiegana bez czasu dla P. Boga. Nie ma się co dziwić, wiara jest wciąż płytka, taka od wielkich Świąt. Potrzeba naszym parafianom i całej Kamczatce powiewu Ducha Świętego i ogromnej tęsknoty za Bogiem. Nam oczywiście również! Nie poddajemy się zwątpieniu, że nie warto, że marne owoce, że tak mało… P. Bóg nie przelicza! Po to tu jesteśmy, aby jeszcze bardziej używać swoich kolan i serc.
środa, 13 kwietnia 2011
REKOLEKCJE
Kochani!
W piątek rozpoczynamy w parafii rekolekcje wielkopostne. Sami wiecie, jak ważny to czas. P. Bóg tak bardzo pragnie dotykać serc, odnawiać je, przybliżać ku sobie… Może Wy jesteście już po?
Ostatnio przeczytałam u św. Teresy od Dzieciątka Jezus (patronki naszej kamczackiej parafii i naszej wspólnoty) słowa, które powiedziała do swojej rodzonej siostry Marii od Przenajświętszej Trójcy, gdy ta zwierzyła się Jej, że chciałaby mieć więcej siły i energii, by czynić dobro. Św. Teresa odpowiedziała:
A jeśli dobry Bóg chce, byś była słaba i bezsilną, jak dziecko…? Czy myślisz, że twoje zasługi będą wtedy mniejsze?... ZGÓDŹ SIĘ WIĘC NA TO, ŻE CHWIEJESZ SIĘ PRZY KAŻDYM KROKU”.
Niech Duch Święty otwiera nas na prawdę o nas samych…
Prosimy Was bardzo o modlitwę. Rekolekcje będzie prowadził Ks. Jan. Jego też omadlajcie.
niedziela, 3 kwietnia 2011
LAETARE
Po prostu jest radość! Na katechezę przychodzą dzieci. Uwaga mam ich aż… dwoje! Jak na razie jest naprawdę dobrze, nawet… bardzo dobrze, bo przychodzą regularnie – Anton i Diana. Chodzą do 4 klasy. Gdy coś niepoprawnie wymawiam poprawiają mnie. Taką mamy umowę. I kto tu kogo uczy :)? Jak pięknie brzmią terminy religijne po rosyjsku np. tabernakulum to дарохранительница, co dosłownie oznacza chroniąca skarb. Ładnie, prawda? Przecież w tabernakulum jest nasz największy Skarb – Jezus pod postacią Chleba. Zajęcia mamy po niedzielnej Eucharystii. W tym samym czasie dorośli mają swoją katechezę lub Krąg Biblijny.
Poza tym od wyjazdu Ks. Proboszcza podjęłam kolejne wyzwanie – przygotowuję śpiew na codzienną Eucharystię. W niedzielę mam pomoc Pana Garego, który gra na organach. Współpracuje się nam bardzo dobrze. Ekspresem nauczyłam się śpiewać, bo innego wyjścia nie ma. Wieczorem już sama prowadzę Gorzkie Żale. Wszystko na Bożą chwałę! I niech tak będzie!
Szczęśliwa felicjanka z początku świata – s.Jana
piątek, 1 kwietnia 2011
ON DŹWIGAŁ NASZE BOLEŚCI
W każdy piątek po wieczornej Eucharystii uczestniczymy w drodze krzyżowej. Zawsze kilku parafian przyjdzie. Przy kolejnych stacjach przekazujemy sobie duży krzyż. Wczorajsze nabożeństwo Drogi krzyżowej było dość nietypowe. Dlaczego? Ponieważ dwie stacje były w j. aramejskim, ojczystym języku naszego Pana Jezusa Chrystusa. Jeden z naszych parafian – Alek jest Asyryjczykiem. Z wielkim przejęciem czytał teksty rozważań i modlitw, choć nic z nich nie rozumieliśmy, jakiś dreszcz przeszedł po nas.
Помилуй нас, Господи!
Panie zmiłuj się nad nami!
Subskrybuj:
Posty (Atom)