środa, 14 marca 2012

+ MODLITWA POTRZEBNA OD JUŻ

Kochani!
Pilnie, bardzo pilnie potrzebujemy Waszej modlitwy!!! Naszym przyjaciołom Nastii i Andriejowi (tych od psów huskich, u których byliśmy z dziećmi na kanikułach z Bogiem, a więc znacie ich z tekstów blogowych) w sobotę całkowicie spłonął dom. Zostali z 4 dzieci (piątym pod sercem Nastii) bez dachu nad głową. Szczęście w tym całym nieszczęściu - nikogo nie było wtedy w domu. Dom był drewniany, dlatego po 2 godzinach zostały tylko zgliszcza. Mieszkali w tajdze, więc zanim straż dojechała nie było już co gasić. Tym bardziej, że przejechać przez tajgę, gdy jeszcze jest dużo śniegu to wcale nie takie proste. Na razie pomagamy jak możemy: zajmujemy się dziećmi, gotujemy. Ich tymczasowym domem jest plebania i nasz dom. Nasi parafianie także zaangażowali się w pomoc i materialną i modlitewną. W maju, gdy stopnieje śnieg, będziemy pomagali w budowie nowego domu. Wasza modlitwa za rodzinę Nastii i Andrieja potrzebna jest od już.

Naszych przyjaciół możecie wspomóc finansowo wpłacając dary serca na nasze konto z dopiskiem DLA NASTII I ANDRIEJA.






Dom był prosty, skromny, ale zawsze pełen ciepła i miłości






Nie zostało nic ze ścian, ale pozostała miłość i nadzieja






Cała rodzina w komplecie na kilka godzin przed pożarem