niedziela, 3 kwietnia 2011

LAETARE

Po prostu jest radość! Na katechezę przychodzą dzieci. Uwaga mam ich aż… dwoje! Jak na razie jest naprawdę dobrze, nawet… bardzo dobrze, bo przychodzą regularnie – Anton i Diana. Chodzą do 4 klasy. Gdy coś niepoprawnie wymawiam poprawiają mnie. Taką mamy umowę. I kto tu kogo uczy :)? Jak pięknie brzmią terminy religijne po rosyjsku np. tabernakulum to дарохранительница, co dosłownie oznacza chroniąca skarb. Ładnie, prawda? Przecież w tabernakulum jest nasz największy Skarb – Jezus pod postacią Chleba. Zajęcia mamy po niedzielnej Eucharystii. W tym samym czasie dorośli mają swoją katechezę lub Krąg Biblijny.
Poza tym od wyjazdu Ks. Proboszcza podjęłam kolejne wyzwanie – przygotowuję śpiew na codzienną Eucharystię. W niedzielę mam pomoc Pana Garego, który gra na organach. Współpracuje się nam bardzo dobrze. Ekspresem nauczyłam się śpiewać, bo innego wyjścia nie ma. Wieczorem już sama prowadzę Gorzkie Żale. Wszystko na Bożą chwałę! I niech tak będzie!
                                                                                         Szczęśliwa felicjanka z początku świata – s.Jana

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz