wtorek, 14 czerwca 2011

+ POWRÓT

19 maja szczęśliwie wylądowałyśmy w Warszawie. Jak to dobrze zobaczyć zieleń, poczuć zapach trawy i kwiatów. Gdy wtylatywałyśmy z Kamczatki, tam był jesczcze... śnieg! Nic więc dziwnego, że i organizm przeszedł lekki szok.


Wszystkie dzieła Pańskie błogosławcie Pana! My się dołączamy!

1 komentarz:

  1. Jak to dobrze, że już jesteście. W Krakowie czekamy niecierpliwie (i tym razem nie w pociągu ;). ms

    OdpowiedzUsuń